Poniedziałkowe popołudnie spędziłem dość nerwowo – spiesząc się do kina na film, na który czekałem cztery miesiące (premiera amerykańska była poważnie opóźniona) – Tinker, Tailor, Soldier, Spy – w Polsce pokazywany jako “Szpieg”. Bardzo chciałem być w kinie wcześniej, żeby zająć dobre miejsce. I miałem takie jak chciałem, bo na film przyszły cztery osoby.
Tinker, Tailor, Soldier, Spy jest produkcją udaną, śmiało konkurującą z poprzednią telewizyjną adaptacją z 1979 (którą bardzo polecam!), co potwierdziło 7 nagród i 21 nominacji. Gra aktorów świetnie oddaje charaktery i emocje, obrazy są przyjemnie statyczne, muzyka łagodnie dodaje tła, a sama historia od początku do końca trzyma w napięciu. Jednak w filmie nie ma wybuchów, cycków ani bijatyki, więc nie mógł się tu dobrze sprzedać. Dziś już go zdjęli z ekranów we wszystkich okolicznych kinach.
Oooo… to się nabył w kinach Szpieg, że ho ho! Aż mnie zachęciłeś na wycieczkę do kina :-)
Ja mam inne informacje. Film nadal jest grany w 10 kinach w Warszawie. Na moim seansie był tylko 1 fotel pusty. Znam osoby, które były na nim kilka razy.
@Eleonora cieszy mnie popularność tego filmu w Polsce jest zdecydowanie warty tego. Ja opisałem stan rzeczy w Austin w Texasie.
Przywrocili Szpiega na weekend :)