[USA] Dziennik z podróży, dzień czternasty

W dniu dziejszym zmieniłem taktykę podboju nowego świata i zawiesiłem plan nieustającego frontalnego ataku na rzecz strategicznego odpoczynku. Poza krótkim spacerem po mieście nie zrobiłem nic ważnego, zamiast tego bawiłem się małymi przyjemnościami jak poszukiwanie nowego domu czy uzupełnianie braków w domowych drobiazgach.

Jednym z drobiazgów, które próbowałem kupić była siatka do bagażnika samochodu. Zadanie na pozór błahe okazało się bardzo trudne – średniej wielkości bagażnik w tym kraju jest wielkości całego mojego auta… Siatka, której potrzebuje powinna mieć 20-21 cali, dostępne tutaj mają około 70 cali i więcej. W internetowych poradach znalazłem inforamcję, że najłatwiej jest kupić siatkę do kasku motocyklowego i ją rozciągnąć.

Ciekawa rzecz, którą zaobserwowałem, to że USA wywołują we mnie dziwny strach przed Policją. Nie robie nic, do czego ktokolwiek mógłby mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, a niepewnie się poczułem, gdy do obserwujących mnie na twitterze dołączył anarchista, na którego wykładzie byłem wczoraj. Facet wymyślił genialnie prostą i naprawdę uczciwą rzecz – skoro policja nas nagrywa, to my też nagrywajmy policję. Problem jest taki, że jest to tutaj nielegalne, co według mnie jest po prostu głupie. Chłopak w czasie wykładu podal dwa przykłady toczących się obecnie procesów o nagrywanie stróżów prawa: jeden z Alabamy, gdzie oskarżonym grozi 75 lat pozbawienia wolności (!), drugi z Massachusetts, gdzie potencjalna kara wyniesie “tylko” 4 lata. Podziwiam faceta, bo robi naprawdę dobrą i ważną robotę, ale czuję się nieswojo, że jest między nami połączenie, po którym władze mogą do mnie dotrzeć. A ja NIC nie robię, państwo policyjne źle mi po prostu robi na morale.

Gdy logowałem się dziś do swojego banku znalazłem link do kalkulatora emerytur. Postanowłem poklikać i wynik był taki, że nie mam szans uzbierania na emeryturę. Najfajniejsze jest to, że im wcześniej przejdę na emeryturę tym mniej mi zabraknie! Jak przejdę za rok, to zabranie mi $2.3 miliona, jak poczekam do 70 roku życia, to będzie mi brakowało $3.5 miliona, bo kalkulator uwzględnia coroczne podwyżki pensji, więc rośnie oczekiwana wielkość oszczędności.

Aby spokojnie przeżyć emeryturę przy założeniu normalnych warunków rynkowych i utrzymaniu obecnego stanu życia powinienem odkładać polowę pensji, czyli nie mieć za co teraz żyć, żeby mieć emeryturę. Drugim sposobem, żeby liczby mi się zgodziły, jest skrócenie oczekiwanego czasu życia. Po ustawieniu tej wartości na 70 lat, kalkulator pokazał, że w sprzyjających warunkach rynkowych mogę iść na emeryturę w wieku 67 lat, a przy mniej sprzyjających 69lat. Czeka na mnie CAŁY JEDEN ROK EMERYTURY, bo na zaciskanie pasa ja się nie piszę!

Ide oglądać stare ameykańskie komedie, kupiłem 2 DVD Reda Skeltona, według pudełka jednego z najzabawnieszych komików tego kraju, który w latach 1950-1970 kształtował amerykańską telewizję i poczucie humoru narodu. Mam nadzieję, że mi się sposoba!

Published
Categorized as USA

By mgorecki

http://mgorecki.net/index.php/about/

1 comment

  1. Haha… pamiętam, że jak wylądowałem w Kalifornii w połowie lat 90, chodziłem po mieście i nie zapaliłem papierosa na ulicy, dopóki nie spytałem kilku osób, czy można.
    W żadnym innym kraju nie przyszło mi do głowy, żeby się nad czymś takim zastanawiać.

    Po jakimś czasie to moje zachowanie wydało mi się absurdalne (tzn. po 5 minutach) ale… kilka lat później stan California rzeczywiście wprowadził bardzo restrykcyjne prawo, które nie pozwala np. palić we własnym samochodzie w korku z otwartym oknem. Naturalnie, dym może zaszkodzić innym korkowiczom, którzy również mają otwarte okna, to przecież logiczne…

    Tak czy inaczej, “policyjność” wisi tam w powietrzu, nawet jeśli tkwi tylko w naszych głowach :)

Leave a comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *