Kupiłem sobie dziś gryzak dla psów, taki z piszczałką. O tym, że to jest zabawka dla zwierząt dowiedziałem się sprzed chwilą jak przeczytałem dokładnie metkę. Jest tam nawet napisane, że gryzak nie nadaje się jako zabawka dla dzieci. Nawet się trochę zastanawiałem dlaczego jest w dziale dla czworonogów, ale pomyślałem, że jakiś łobuz przeniósł.
W sklepie wyglądał jak całkiem normalny mocherowy niedźwiedź, podobne do niego widziałem na wystawie pluszowych misiów w Londynie. Cieszę się, że uratowałem go od śmierci w paszczy jakiegoś przerażającego stwora, widać było, że wiedział co go czeka, bo wyglądał na bardzo smutnego. A teraz zaopiekował się nim Harry, zobaczcie na jak zadowolonego wygląda:
Dziś w końcu wynajęliśmy dom, w czwartek mam dostać klucze. System wynajmu był dziwny, poprosiliśmy, żeby nam pokazali mieszkanie, objerzeliśmy, przyjrzeliśmy się, po czym dowiedzieliśmy się, że to nie będzie nasze, my będziemy mieszkać w innej części osiedla, ale w “podobne”. Potem okazało się, że mieszkania podrożały znacznie od mojej poprzedniej wizyty, szczególnie przy wynajmie na pół roku. Po sprawdzeniu różnych opcji wybraliśmy wynajem na 5 miesięcy, zatem o ile nic ważnego się nie stanie, to 27.IX opuszczamy Massachusetts i ruszamy na południe.
Resztę dnia spędzieliśmy po amerykańsku – na jedzeniu i zakupach. Kupiliśmy sobie m.in. po ręcznie malowanym garnku kamionkowym z manufaktury w Bolesławcu. Mój jest wykonany przez pania Rzepacką, kto malował kubek Eweliny nie mogę sprawdzić, bo napisy są na dole, a w kubku jest herbata. Naprawdę ładna była ta zastawa, ale poskąpiliśmy na więcej, ale do momentu otrzymania pierwszej pensji (wciąż nie mam Socjal Security Numberu!) wąż w kieszeni mi się ujawnia.
Jutro jedziemy zwiedzać Boston, liczę na to, wyraźnie widoczny sezon ogórkowy zakończę na rzecz porywających opowieści. Ewelina może podpowie coś więcej, dziś od 19tej (północ w Anglii) spała na stojąco i resztę wieczoru spędziła śmiesznie skołowana. Organizm wolniej rozumie przesunięcie czasu, pamiętam, że przez kilka pierwszych dni rozważałem, że człowiek zamiast alkoholu mógł od razu wymyśleć samolot. Przesunięcie o jedyne 5 godziny powoduje wyraźne otumanienie wieczorami. W odróżnieniu od alkoholu nie poprawia jednak ani umiejętności śpiewackich ani tanecznych.
Z ciekowosci: Na polska majolike wpadles przypadkiem, czy szukales? Czy moze jest wszedzie? :)
W zeszlym tygodniu obnizyl sie rating rozwoju amerykanskiej gospodarki na negatywny. Od razu pomyslalem o Tobie ;) Maczales w tym palce?
Spoznione “smacznego jajka”.
Jutro lany poniedzialek – daj zonie popalic.
Tak Marcin, przy śniadaniu pomyslelismy, że chętnie byśmy kupili dwa garnki z Dolnośląskiego, najlepiej malowane przez artystę o nazwisku zaczynającym się na P, R lub W.
Do obniżonego ratingu, pożarów w texasie oraz tornad się nie przyznaję! A nawet się wypieram.