Trzy godziny temu cofnęliśmy się w czasie – wjechaliśmy na autostradę o 20:15, a zjechaliśmy z niej o 19:50 – po 35 minutach drogi. Spodziewałem się informacji przy drodze ostrzegających o zmianie czasu, ale nie było ich – w pewnym momencie telefon/gps zaczął pokazywać inną godzinę. Łatwiej by się było w tym połapać, gdyby chociaż zmiana czasu wiązała się z przejechaniem do innego stanu, jednak nie można tu liczyć na takie udogodnienia – Tennessee jest przedzielone na dwie strefy w sposób dla którego uzasadnienia dopatrzeć się nie mogę – ot ciachnęli w mniejwięcej 30% od wschodu.
O innych podobnych zaskakujących sytuacjach będę pisał jak tylko osiądę na chwilę. Ten tydzień planujemy być w drodze od rana do późnego wieczora, żeby zobaczyć jak najwięcej. Tylko dziś robiliśmy zakupy w rezerwacie indian Cherokee, wspięliśmy się (głownie samochodem, ale ostatnie 20 min na pieszo)* na Clingmans Dome – najwyższy szczyt The Great Smokey Mountains i oglądaliśmy Ruby Falls – podziemny wodospad na głębokości około 300m pod powierzchnią gruntu. Tylko dzisiaj byliśmy w Północnej Karolinie, Georgii** i Tennessee, gdzie zostajemy na noc.
Jutro mieliśmy zacząć od zwiedzania destylarni Jacka Danielsa, a potem jechać na zachód przez Memphis do Arkansas, ale pod wpływem impuslu zmieniamy plan i po destylarni (nie odpuszczę!) skręcamy na południe do Alabamy, gdzie w Irondale zjemy znane z książki i filmu zielone smażone pomidory. Następnie zmieniamy kierunek na zachód i jedziemy w stronę Mississippi. Prawdopodobnie.
* Tu się na góry wjeżdża, a nie wchodzi
** Autostrada I-24 wyskoczyła nam poza Tennessee do Georgii na chwile, ale zaraz wrociła. Ale się liczy!
dzieki za posta do kawy :)_
No to powodzenia w podróżowaniu! :D