Przeczytałem ostatnio książkę ex-agentki CIA (nuda – pamiętniki kogoś, kto nie zrobił w życiu nic ciekawego), która wspominała jak CIA szastała pieniędzmi na prawo i lewo (wszystkie przeloty pracowników biznes klasą, drogie auta z wypożyczalni, utrzymywanie rzeszy informatorów nieposiadających informacji itd). Byłem w stanie zrozumieć, że to się dzieje pod przykrywą tajności, ale dziś uderzyło mnie prosto w twarz.
Wszystkie sieci tutejszych hoteli, w tym Hilton z którego chciałem skorzystać, oferują kilka różnych stawek (zwykłe, promocyjne, dla członów klubów, dla seniorów oraz rządowo-wojskowe). Rezerwując hotel kliknąłem z ciekawości ile kosztuje ten sam pokój w różnych taryfach i witki mi opadły:
* korzystając z promocji “conajmniej tydzien przed” – $71 za noc
* cena normalna – bez promocji – $109 za noc
* cena rządowo-wojskowa – $149 za noc
taryfa rządowo-wojskowa zapewnia pełną tajność operacji:)
Wiesz… może w cenie rządowo-wojskowej są zawarte jakieś dodatkowe przywileje? Hmm.. utajnienie pobytu, szyfrowane łącza, kombinuję, nie wiem…?
Ciekawe jak skuteczna ta tajność jest :D
Jakbym chcial tajnosci, to bym raczej nie placil karta US Army ;)