Dzisiejszy wpis nie ukazał się z powodu… rozwoju techniki. Otóż za 5.99 funta/miesiąc mój komputer jest podłączony do internetu w ten sposób, że wszyscy na świecie myślą, że jestem w Anglii. Dzięki temu mogę oglądać brytyjską telewizję (ograniczoną regionalnie przez idiotyczne przepisy licencyjne). Telewizję, w której można (w przeciwieństwie do Amerykańskiej) używać zdań złożonych, używać ironi i sarkazmu oraz po prostu się śmiać. Tak mnie wciągnęło, że przegapiłem porę wpiswania. Obiecuję poprawę!
No dobrze dobrze :) Każdy ma prawo do szczęścia ;)
Jak Ci z tym dobrze, to nie pisz…
Choć szkoda by było…
To chwilowe zachysniecie sie. Musze sie otrzasnac.